fake

fake

czwartek, 3 kwietnia 2014

Rozdział 1


Julia! gdzie jest moja ładowarka?
-Skąd mam wiedzieć ja ją odkładałam!
-Ale ty jesteś beznadziejna...
-nie masz prawa tak o mnie mówić szczególnie że jej nie ruszałam
-Jesteś zwykłym tchórzem mogłabyś się chociaż przyznać. Lepiej zejdz mi z oczu!

       

         I po prostu odeszła...tak bez pożegnania
I znów ten sen. Obudziłam się z krzykiem. Jak mogłam pozwolić żeby wtedy wyszła ? To było już pół roku temu a ja wciąż nie mogę się pozbierać. A może to dlatego że to ty ją zabiłaś? Cały czas się obwiniam.


      Julka wyszła żeby ochłonąć. Jak zawsze paliła. Była taka zła na swoją siostrę ponieważ bardzo żadko się kłóciły dlatego dziewczyny nie umiały poradzić sobie z wyrzutami sumienia dlatego bardzo szybko się godziły... Julka stała jak zaczarowana z papierosem w ręku patrzą przed siebie. Była myślami w zupełnie innym świecie. Przecież w każdej chwili może wrócić do domu i poszukać wspólnie ładowarki. Tak to byłby dobry pomysł! 
-Może jak szybko wrócę to nie będzie się tak gniewać- pomyślała i bez chwili zastanowienia pobiegła w stronę domu. Jednak zapomniała że za nią jest ulica... co prawda nie było na niej zbyt ruchliwa, ale akurat wtedy musiała pędzić ciężarówka.
W tym samym czasie druga siostra postanowiła się pogodzić i wyszła przed dom.
Rozpędzona ciężarówka wjechała prosto w niczego nie świadomą Julię. Siła była taka ogromna że ciało dziewczyny leciało przez jakiś czas aż w końcu zatrzymało się na drzewie.


    - I właśnie w ten sposób nie mam siostry-
 Fakt może nie byłyśmy rodzonymi siostrami ale właśnie w taki sposób się traktowałyśmy. I pomyśleć że to przez takie niepotrzebne urządzenie jak ładowarka nie mam siostry. Nie mam nawet komu się wyżalić jedyna osoba to policja i psycholog którego załatwili mi rodzice. To trochę ciężkie kiedy spokojnie wychodząc z domu jesteście świadkami śmierci siostry. Jak sobie przypomnę z jaką szybkością i siłą uderzyła w to drzewo, potem jej ciało jechało po asfalcie co doszczętnie ją zniszczyło.
Przed pogrzebem Julka była zszywana i malowana żebyśmy po raz ostatni zobaczyli ją w normalnym stanie. Ale i tak było widać wszystkie blizny i szwy. Zawsze wyobrażałam sobie że umrzemy razem jako stare emerytki z mnóstwem wnucząt. Ale jednak moja głupota przekreśliła wszystko. Przecież miałyśmy tyle planów tyle miałyśmy zwiedzić. Miałyśmy zrobić sobie wycieczkę po Stanach i Europie ale najważniejsze to było odwiedzić Londyn. Co prawda mieszkałyśmy w Anglii ale od kąt pamiętam zawsze to było nasze marzenie.
Tak naprawdę po za psychologiem nie mam z kim rozmawiać a ostatnio odzywam się coraz mniej niż zwykle. Mam za dużo myśli.
 Niby chodzę do dużej szkoły ale nikogo nie znam. Nikogo tylko niektórych z klasy imiona kojarzę to wszystko. Może to dlatego czuję że się oddalam od rzeczywistości. Potrafię zamknąć się w pokoju na cały dzień usiąść na środku pokoju podkulić nogi i po prostu patrzeć na ścianę przede mną. Już nawet nie płacze nie mam już z czego płakać wszystkie łzy już wypłakałam. Ostatnio regularnie samo okaleczam się ale oczywiście muszę się maskować przed rodzicami. Jest mi naprawdę ciężko na sercu. Chyba zwariowałam. Jeśli ktoś powiedział by mi pół roku temu że tak będzie wyglądać moje życie to za nic bym nie uwierzyła. Że będę ponurą Vicky bez jakichkolwiek pasji, bez Julii że będę się regularnie ciąć i że będę rozmawiała do kolorowej muliny zawiązanej na moim nadgarstku bo zawsze widzę ją jak się uśmiecha, a nie tego potwora leżącego w trumnie. To nie była Julia. Tak naprawdę widziałam ją po raz ostatni kiedy patrzyła na mnie tymi oczami ułamek sekundy przed tym. Jestem zamkniętym w sobie człowiekiem i potworem który sprawił ból swojej siostrze, sobie i rodzinie.

                                                                            [...]

Świetnie właśnie się dowiedziałam że jakaś ciotka do nas przyjeżdża i w dodatku nie sama z mężem i dwoma synami. Świetnie... teraz 24/7 będę musiała chodzić z uśmiechem na twarzy, kolorowych ciuszkach, jeść, odzywać się,śmiać. Wszystko żeby tylko nie siedzieć w moim schronie w którym uciekam od problemów. Aż odliczam dni do wtorku. Cały czas się mamy pytam ale ta jakoś zawsze ucieka od tematu. Tylko po co ?








------------------------------------------------------------------------
No i mamy 1 ! Z góry was przepraszam za wszystkie błędy i za brak jakichkolwiek gadżetów obiecuje że w następnych rozdziałach będzie coraz lepiej ! Postaram się też o jakieś ciekawe gify. I jeszcze jedno proszę pozostawcie jakiś komentarz jeśli macie jakieś uwagi c:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz